Chiny według Leszka Ślazyka
Dlaczego Chiny? Nigdy przecież nie chciałem być Brucem Lee. Jakoś też nigdy nie ujął mnie język chiński. No to skąd te Chiny? Klasyka – przypadek - praca.
Odwiedził mnie znajomy i powiedział, że pewna firma szuka ludzi, którzy mają związek
z przemysłem odzieżowym. To był rok 1994. Od tego czasu więcej spędzam czasu za Wielkim Murem niż nad Wisłą.
Byłem świadkiem największej transformacji w dziejach świata. Pamiętam robotników koczujących na styropianie, pracujących za garść dolarów i widziałem jak wielki kraj sytuowany gospodarczo w okolicach Etiopii zaczął doganiać światową czołówkę a potem urwał się peletonowi i wysforował do przodu.
·Chiny są zupełnie inne, niż to głoszą fachowcy od Chin
·Skąd się wzięły dzisiejsze Chiny i na czym polegał największy błąd Donalda Trumpa?
·Jak Chiny radzą sobie z epidemią i dlaczego tak dobrze?
·Jak wieśniacy z Chin podbili cały świat, a ten się nawet nie zorientował
·Komunistyczna Partia Chin zdemaskowana
·O przenoszeniu produkcji z Chin, czyli opowieść z mchu i paproci
·Social Credit System - narzędzie zniewolenia 1 miliarda 400 milionów Chińczyków?
·Chiny jak Amazon, Amazon jak Chiny
Kiedyś pewien redaktor zadał mi fundamentalne pytanie:
- Panie Leszku, a Pan jest sinofilem, czy sinofobem?
Czy kogoś kto bada wulkany pytamy, czy bada je dlatego, że się ich boi, lub że się w nich kocha? Moja książka ma być źródłem wiedzy, impulsem do dalszego
eksplorowania informacji na temat Chin współczesnych w wielu aspektach. Bez wszystkich
ideologicznych dopalaczy, które pozbawiają nas możliwości rzetelnej oceny.
Leszek Ślazyk