Jak rozpętałem aferę taśmową
Murzyńskość, ośmiorniczki, robienie loda Amerykanom, ch…, d… i kamieni kupa. Te słowa i zwroty weszły już do powszechnego obiegu i użytku językowego. Wszyscy słyszeli o aferze taśmowej, niewiele jednak wiadomo o jej kulisach. Ujawnia je dziennikarz śledczy, który dotarł do najbardziej sensacyjnych nagrań ostatnich lat.
***
– O, to ty jeszcze nie siedzisz?– zagadnął mnie jeden ze znajomych urzędników państwowych.
Faktycznie. Jeszcze nie siedzę, choć prześwietlano już moje połączenia telefonicznie, analizowano znajomości, podsłuchiwano, śledzono, sprawdzano moją rodzinę, a nawet – jak dowiedziałem się z dwóch źródeł – służby miały założyć tzw. dziuplę tuż obok mojego mieszkania.
Przedstawiam Państwu:
OPIS WYDARZEŃ
CO JEDLI I PILI PODSŁUCHIWANI
STENOGRAMY NAGRAŃ
REAKCJĘ MEDIÓW
SKUTKI POLITYCZNE TEGO, CO SIĘ STAŁO
Przedstawione w książce zdarzenia to dowód na matematycznie dającą się opisać prawidłowość: jakość demokracji, poczucie oferowanej przez nią wolności, są wprost proporcjonalne do rzeczywistej wolności mediów i odwrotnie proporcjonalne do ilości sił usiłujących tą wolność ograniczać.
Płk Mieczysław Tarnowski, były wiceszef ABW wcześniej UOP
Dziś większość dziennikarzy to „mordercy zza biurka”. Nisztor w redakcji bywał rzadko. Nie da się bowiem robić dziennikarstwa śledczego siedząc przy biurku.
Cezary Gmyz, dziennikarz śledczy, tygodnik „Do Rzeczy”
Rolą dziennikarza jest ujawnianie prawdy, nawet jeśli nie dla wszystkich jest ona wygodna. Piotr Nisztor bezkompromisowo dążył do ujawnienia taśm, które wstrząsnęły polską sceną polityczną. Lektura tej książki pozwala spojrzeć na sprawę jego oczami, oczami jednego z bohaterów afery, który spotkał się z niespotykanym atakiem niektórych mediów.
Sylwester Latkowski, redaktor naczelny tygodnika „Wprost”